W poniższym tekście autorki odpowiedziały na pytania:
- kim jesteś i skąd tu się wzięłaś?
- dlaczego piszesz?
- dlaczego akurat Harry Potter?
Vivian
Nie lubię o sobie mówić. Może jest to spowodowane trochę zbyt niską samooceną i faktem, że takie wypowiedzi nigdy nie są obiektywne - a skoro takie nie są, to po co je tworzyć? Jednak postanowiłam się przemóc i naskrobać o sobie kilka, krótkich zdań.
Nie jestem nikim niezwykłym, nie wyróżniam się z tłumu ani nie czuję potrzeby, by ktoś mnie zauważył. Nie znaczy to jednak, że jestem typową szarą myszką. Należę do tych osób, które zazwyczaj grają drugie skrzypce - nigdy nie wymieniana w czołówce, czująca potrzebę współtworzenia otaczającej ją rzeczywistości, z reguły skromna i skryta. Spytacie się czy na pewno piszę o sobie. Tak, bo taka jestem naprawdę. W internecie i blogsferze jestem trochę bardziej otwarta, wylewna i mogę stwarzać odrobinę inne pozory. Czuję się tu swobodnie i mam wrażenie, że mogę sobie pozwolić na więcej niż w realnym świecie. Śmieszne, co? Nasze pokolenie chyba już tak ma... Skoro już przy tym jestem, to zaznaczę, że jestem stosunkowo młodą osóbką, która dużo się uczy i męczy się dzień za dniem w walce z okrutnym światem.
Wielu autorów ma ciekawe historie, śmieszne anegdoty związane ze swoimi pseudonimami. Ja takowej nie mam. Dlaczego Vivian? Zastanawiałam się jak nazwać bohaterkę mojego opowiadania, szukałam w internecie czegoś ciekawego i nagle znalazłam to imię. Po prostu mi się spodobało i koniec końców nazwałam tak siebie, a nie postać.
Dlaczego piszę? Trudne pytanie, hm... Robię to, od kiedy pamiętam. Pisać nauczyłam się dość wcześnie, miałam wtedy może cztery lata, a trzy lata później tworzyłam już swoje bajeczki. Oczywiście przemilczę to jakiej jakości one były, ale miałam swój zeszycik zapełniony moimi koślawymi literkami. Później pisałam więcej i więcej, z czasem wymyślanie historii i przelewanie je na papier, stało się moim hobby. Z pewnością miały na to spory wpływ książki, które pochłaniam tomami.
"Harry Potter" jest dla mnie czymś niezwykłym. Świat przedstawiony w serii książek o młodym czarodzieju, urzekł mnie od chwili, w której obejrzałam "Kamień Filozoficzny" (tak, niestety należę do osób, które w pierwszej kolejności widziały filmy, a dopiero później zagłębiły się w magiczny świat książek). Różnobarwność postaci, przygody i oczywiście magia - to oczarowało mnie od samego początku, a z czasem zatracałam się w tym wszystkim, dostrzegałam kolejne szczegóły i pojmowałam nauki, zapisane między wierszami. Pokochałam te książki, pokochałam postaci, pokochałam historie i kiedy przyszedł ten okropny czas, gdy wszystko się skończyło, poczułam ogromną pustkę. Wszyscy znają zapewne to okropne uczucie, które staramy się zastąpić, snując teorie i domysły, dotyczące dalszych losów bohaterów. Tak powstawały kolejne pomysły, a ja w końcu postanowiłam coś opublikować.
AlohomoraTej
Cześć, z tej strony AlohomoraTej! I co ja mam więcej napisać? Kim jestem? To najgorsze pytanie na świecie, na która ja osobiście nie znam odpowiedzi. Jeżeli chodzi o blog, to bardzo cenię sobie swego rodzaju anonimowość, dbam o to, żeby oddzielać, to co się dzieje w internecie od tego, czym jest moja realna rzeczywistość. Prywatność jest bardzo ważna, dlatego niewielu rzeczy się o mnie dowiecie. Więcej mnie będzie w tym, co piszę, niż w tej krótkiej informacji.
Jestem osobą, która pragnie coś robić i gdy się do czegoś zobowiąże. to robi to. Koniec i kropka. Czasami biorę na siebie zbyt dużo, czasami chcę zrobić coś zbyt dobrze. To jest zaleta, ale tylko w określonych sytuacjach. Staram się być pozytywnie nastawiona do wszystkiego, co spotykam na swojej drodze. Jestem niepoprawną marzycielką. Każdej nocy, gdy kładę się spać, słucham muzyki, zamykam oczy i widzę coś cudownego, coś bajkowego. Zazwyczaj to właśnie moje nocne wizje macie okazję czytać. Totalny leniuch ze mnie, ale gdy trzeba to spinam się i robię co w mojej mocy, tak jak pisałam wcześniej. Uwielbiam jeść, kocham jedzenie! Dobra, to zaczynam przesadzać. To jest zbyt chaotyczne, żeby kontynuować. Wniosek taki: nie potrafię pisać o sobie. Wybaczcie.
Z blogsferą jestem związana od dawna, nawet nie pamiętam od kiedy. Jednego dnia czytałam sobie jakieś opowiadanie na onecie, a drugiego sama publikowałam swoje. Wtedy to były inne czasy, miałam inny pseudonim (ktoś kojarzy Kalamburkę? to ja!), inne pomysły i wszystko było inne. Potem wylądowałam na blogerze, to też pamiętam jak przez mgłę. Chyba mam sklerozę... Dlaczego zaczęłam pisać cokolwiek? Właściwie to nie jest wynik pasji z dzieciństwa czy późniejszych lat. Chociaż tak mi się wydawało przez długo czas. Zaczęło się od tego, że zaczęli mi zadawać wypracowania w szkole, a pisanie ich (o dziwo!) szło mi całkiem nieźle. Potem przy czytaniu jednego z opowiadań, poczułam, że sama chcę to robić. Z biegiem czasu stało się to nieodłączną częścią mojego życia. I tak już jest przez kilka lat!
Mogłabym się rozpisać i wyjaśnić dlaczego "Harry Potter", ale odpowiedź na to pytanie jest chyba oczywista dla naszego pokolenia. W życiu każdego z nas był taki moment, że pojawienie się Harry'ego coś zaczęło. Kiedy ja byłam zakompleksionym i pogubionym dzieciakiem, sięgnęłam po sagę o młodym czarodzieju i wraz z kolejnymi częściami, moje życie wychodziło na prostą. Te książki mi pomogły, stały się częścią mnie, której nigdy nie da się porzucić. Dlatego pielęgnuję tę odrobię magii w moim świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz